sobota, 8 listopada 2014

8 listopad

Listopad to miesiąc tak bardzo nielubiany przez większość społeczeństwa jak to tylko możliwe. Bo w sumie, dlaczego go lubić. Jest zimno, ponuro, pogoda często płata figle i zsyła ulewne deszcze. Człowiek najchętniej nie wychodziłby z domu. A kiedy już musi iść do szkoły lub pracy to robi to z niechęcią. Bo, w czym ją znaleźć skoro jak się wychodzi to jest ciemno, jak się wraca to ciemno. Ogólnie to taki ciemny miesiąc. Przyroda jest już martwa, wszystko poschło lub pomarzło a drzewa to teraz suche gałęzie. Zwierząt wcale nie widać, wszystkie albo zapadły w zimowy sen albo poleciały do ciepłych krajów. Nic się nie chce oprócz schowania się pod kołdrę z kubkiem gorącej herbaty. Podobno także ludzie, którzy urodzili się w listopadzie to najgorsze charaktery pod słońcem. Więc dlaczego lubić ten miesiąc skoro nie ma w nim nic, co by miało sprawić żeby go polubić. 
Są jednak tacy, którzy lubią tą porę. Pragną oni zobaczyć w tym coś, czego nie potrafią docenić inni.

-Coś ty taki wesoły Furihata - spytał Kawahara.
-A, czym niby mam się martwić? Mamy przecież piękny dzień - odpowiedział.
-Piękny? Niby, w którym miejscu. Jest mokro, zimno i wieje a na dodatek jutro ma być jeszcze gorzej.
-Tak, ale gdyby nie takie zimne dni nigdy nie doceniłbyś słońca. A tak z niecierpliwością wyczekujesz wiosny.
-Wiosny oczekuje, bo po takim czymś już gorzej być nie może. Już zima jest lepsza.
-To ja już wolę to niż śnieg. A przy okazji to mam sprawę.
-Jaką - zdziwił się Koichi.
-Ale obiecasz, że nikomu nie wygadasz.
-Masz moje słowo - obiecał, jednak musiał chwilę poczekać, bo jego odpowiedź chyba nie do końca przekonała rozmówce.
-Co można kupić dziewczynie na urodziny? - wypalił w końcu na jednym oddechu.
-Czy ja o czymś nie wiem - zaczął dopytywać się kolega.
-Po prostu idę do przyjaciółki na urodziny i nie wiem, co jej kupić - nerwowo wytłumaczył.
-Niech będzie, że ci wierzę - uśmiechnął się szyderczo.
-Siema chłopaki. O czym rozmawiacie? - nie wiadomo skąd pojawił się Kiyoshi w towarzystwie Izukiego.
-Furihata nie wie, co kupić dziewczynie na urodziny - odpowiedział mu Kawahara.
-To nie jest moja dziewczyna. To przyjaciółka - zaprzeczy zły na przyjaciela, że od razu musiał wszystko wygadać.

Jego zaprzeczenia nic nie dały, bo i tak na treningu wszyscy nawet Riko pytali o jego dziewczynę. Czy już nie można się zwyczajnie przyjaźnić z dziewczyną. Zniósł jakoś wszystkie docinki. Nawet się ucieszył na pomoc Kuroko i Kagamiego przy wyborze prezentu. Do czasu.
Taiga za bardzo rzucał się w oczy i bardzo szybko spotkali kogoś znajomego. A chyba od Aomine gorzej już nie mógł trafić. Kuroko był na tyle miły, aby poinformować go celu poszukiwań przekręcając tylko fakt, dla kogo on miał być.
-Cicha woda brzegi rwie. W życiu bym się nie spodziewał, że taki ktoś jak ty może mieć dziewczynę - śmiał się Aomine. Furihata zignorował to jednak. Także jego pomysły o zabawkach erotycznych. Myślał o czymś prostym jakiejś książce albo czymś podobnym. 
Zauważył, że reszta przestała się interesować celem wyjścia, którym było pomoc przy wyborze prezentu. Czuł ulgę, bo przez ich głupie pomysły bolała go głowa. Nie zdążył się nacieszyć spokojem. Nie wiadomo skąd pojawił się Midorima z swoim ogonem. Oczywiście reszta zaraz wytłumaczyła, w co robią.
-Już czekaj zaraz mi coś wpadnie - ekscytował się Takao - zaraz coś wymyśle. Chyba, że ty masz jakieś pomysły Shin-chan.
-Poczekaj i zobacz, jaki będzie jej szczęśliwy przedmiot - wzruszył ramionami.
-Shin-chan mistrz podrywu
-Zależy, co to będzie. Bo jak okaże się to coś głupiego - powiedział Kuroko.
-To pójdzie do dziewczyny z puszką czerwonej fasoli - zaczął się śmiać Takao.
-To nie jest moja dziewczyna - chciał się bronić Furihata, lecz nikt go nie słuchał.
-Jakaś zabawka byłby lepsza - upierał się przy swoim Aomine, spoglądając w stronę Kagamiego. Ten tylko walnął go w głowę.
-A to, za co?!
-Za twoją głupotę - otrzymał odpowiedź.
W czasie jak ta dwójka zaczęła się kłócić, Furihata oddalił się od nich chcąc dalej słuchać tego wszystkiego. Zostawił ich i poszedł sam na poszukiwania.
Oglądając wystawy sklepowe zastanawiał się, co będzie idealne na prezent. Jego spokój zakłócił jednak kolejny z Pokolenia Cudów. Pojawił się, bowiem Kise w obecności swojego senpai.
-Hej Furihata, co robisz? - zapytał wesoło blondyn.
W pierwszej chwili nie chciał wyjawiać celu poszukiwań, lecz chyba gorszych pomysłów już nie mógł usłyszeć.
-Hej. Szukam prezentu dla przyjaciółki z okazji urodzin.
-Ale słodko. A co chcesz jej kupić?
-Nie mam właśnie pomysłu - wzruszył ramionami.
-Kobiecie trzeba kupić obowiązkowo kwiaty, a potem najlepiej jakiś drobiazg. Świeczki, misia pluszowego lub coś podobnie słodkiego. Kobiety kochają takie rzeczy.
-Ależ się stał ekspertem od kupowania dziewczyn prezentów, jakby z własnego doświadczenia - skomentował Kasamatsu. Słysząc to Kise się przeraził.
-Ja nie. Nigdy. To nie tak. To tak tylko moje przypuszczenia - zaczął się nerwowo tłumaczyć.
-O tutaj jesteś Furihata. Widzę, że znalazłeś towarzystwo - zawołał Kagami idąc w ich kierunku z pozostałymi. Teraz oprócz pierwszorocznych, Aomine, Midorimy i Takao dołączyli to nich także Murasakibara i Hiromu.
Im więcej ludzi znajdowało się wokół niego tym czuł się gorzej. 
-I, co wymyśliłeś już coś? - zapytał Takao.
-Coś ty taki czerwony Kise - zauważył Aomine.
-Nic, nieważne - odpowiedział, a Kasamatsu tylko się uśmiechnął.
-To, co masz coś - zwrócił się Kuroko do Furihaty.
-Jeszcze nie.
-Kup jej słodycze, dużo słodyczy - stwierdził najwyższy.
Przynajmniej normalna propozycja. Inne jakoś nie bardzo mu się podobały.
Po pół godzinie, które spędzili  głównie na dyskusji nad propozycjami, chcąc ją skończyć zaproponował, aby skoczyć coś przekąsić. Wszyscy, zwłaszcza Murasakibara poparli ten pomysł.
-Na dole jest nowe stoisko z przekąskami - powiedział Kuroko.
Wszyscy chętnie ruszyli. Stoisko wydawało się bardzo fajne i był tak bardzo dużo różnego tradycyjnego jedzenia. Prowadził je czarnowłosy chłopak, pomagał mu inny o brązowych włosach niższy nawet od Kuroko. Mimo starań raczej nic mu nie wychodziło, bo odkąd tutaj przybyli to zdążył stłuc trzy talerze. Miał im chyba pomagać trzeci srebrnowłosy, lecz ten siedział a bardziej leżał na jednym ze stolików i wyglądał jakby zjadł jakąś truciznę lub coś podobnego.
Furihata przez cały czas się zastanawiał skąd zna tego ostatniego. Kiedy przyszła  ich kolej na zamawianie, sobie wreszcie przypomniał. Rozglądając się dookoła nigdzie nie widział jego siostry a skoro on tak wyglądał to znaczyło, że musi być gdzieś w pobliżu. Bojąc się jeść cokolwiek to zamówił tylko wodę. Reszta jakoś nie zwróciła na to uwagę, bo skierowali swoje spojrzenia na grupę ludzi, która wyraźnie się o coś kłóciła. Wyróżniali się oni tak bardzo, że wszyscy zwrócili na nich uwagę. Dwóch kobiet, pięciu facetów, jedno coś, co wyglądało jak człowiek-rekin i jedna roślina stali na środku centrum handlowego. Ubrani byli w bardzo dziwne czarne płaszcze z czerwonymi namalowanymi chmurkami. Niestety i oni wyglądali Furihacie znajomo. Znał tą grupę a przynajmniej jednego ich członka, którego obecnie z nimi nie było.
-Ja wam mówię najpierw trzeba zająć się raperem, a dopiero później blondynem - powiedział koleś z wielką kosą.
-Nie wiem, mój emo brat chce zabić swojego kumpla, więc lepiej żeby nas nie wyprzedził - powiedział człowiek z dziwnymi czerwonymi oczami, które oprócz źrenic miały także dziwne czarne plamki.
-A, z którego będzie lepszy zysk - odezwał się dziwny jakby pozszywany gościu.
-To jest nieważne podopieczny mojego byłego kompana da sobie radę spokojnie - powiedział długowłosy koleś, pod którego nogami były węże.
-Ja tam bym wolał jednak wszystko wysadzić - powiedział blondyn, który w pierwszej chwili był uznany za kobietę.
Byli tak zajęci sobą, że nie zauważyli ochrony, której chyba się nie podobał miecz człowieka ryby, kosa jednego z gości i węże Jednak to było zbyt dużo jak na kilku ludzi, bo chyba ze strachu wzywali oni policje.
Nawet nie zauważyli, kiedy do trójki pracującej przy stoisku dołączył mały ludek z kameleonem na głowie. Za nim przybyło trzech chłopaków, jedna dziewczyna i jedna mała krowa.  Zaczęli coś wspólnie omawiać. Był teraz tutaj także chłopak, który miał czarne włosy i oczy i dziwne pałki przy sobie, drugi białe włosy w stroju bokserskim. Trzeci o granatowych włosach, które uczesanie przypominało ananasa, a jego oczy przypominało Akashiego. Miał, bowiem jedno oko czerwone a drugie niebieskie. Dziewczyna miała podobne uczesanie, ale miała przepaskę na jednym oku. Ostatni przybyły wyglądał jak małe dziecko przebrane w strój krowę.
Kiedy przybyła policja to wszczęła się taka rewolucja, że strach o tym myśleć. Mały ludek od sprzedawców przekąsek chyba myślał, że to po nich i zaczęli walczyć z policją. Jego kameleon zamienił się w rewolwer, a cała reszta jakby nagle dostała jakiś super mocy. Świecące miecze, jakieś kije czy rękawiczki to nie wszystko, co były w ich arsenale. Chmurki jak to zauważyły to myślały, że to atak na nich i wtedy zaczęła się wielka bitwa.
Trzeba uciekać póki życie miłe uznał Furihata zrywając się do wyjścia. Odwracając się zauważył toczącą się walkę między szesnastoma facetami, który nie mieli zamiaru przestać. Jedyna kobieta od chmurek i dziewczyna z fryzurą podobną do ananasa natomiast gadały sobie popijając sobie przy tym herbatę.

Wracając do domu miał dosyć. Nie dość, że nic nie wybrał to stracił tyle nerwów. Był teraz tak zmącony jak po najcięższym meczu. Cieszył się, że wśród dziwnych grup nie było jego znajomych. Jednego z chmurkowych i siostry srebrnowłosego od przekąsek. Nie wiedział, którego się bardziej boi.
-O, czym tak myślisz Koki? - nie wiadomo skąd pojawił się obok niego Akashi.
-Aaa - przeraził się Furihata - ale się wystraszyłem.
-Znalazłeś już prezent dla przyjaciółki - spytał.
-Nie, jeszcze nie - odpowiedział, lecz zaraz się zorientował - skąd wiesz, że szukam czegoś?
-Widzisz ja wiem wszystko. Znalazłeś już coś?
-Nie i nie mam pomysłu. Chciałem coś, co jej się spodoba. Nic tandetnego. 
-W końcu kupując prezent starszej od siebie dziewczyny, więc nie możesz kupić czegoś byle, jakiego.
-No właśnie - potwierdził - ale skąd wiesz, że jest ona starsza? Nikomu o tym nie mówiłem.
-Mówiłem już, ja wiem wszystko. Kup jej słonika porcelanowego i najlepiej tulipany. Zbiera jej od iluś lat, a te kwiatki to jej ulubione i najlepiej kup żółte. I jeszcze coś słodkiego. Choko-Bonsy. Jak często mówi, dałaby się za nie zabić.
-A skąd to wiesz? - zdziwił się zawodnik Seirin.
-Po prostu wiem - powiedział odchodząc - ucałuj Alexandrę ode mnie. Przy okazji pozdrów resztę także.
-Czekaj resztę?
-Trujący Skorpion i Zabójca Czerwonych Piasków to moi znajomi
Kiedy myślał, że Akashi już go niczym nie zaskoczy to ciągle wydaje mu się, że go w ogóle nie zna. Znajomość jednak z nimi aż tak go nie dziwi. W końcu mają podobne charaktery, a panowie to także wyglądem są do siebie strasznie podobni.

Dziwnie się czuł w tym gronie. Mimo iż wśród przyjaciół należał do niższych to tutaj jego 170 centymetrów wzrostu sprawiało, że był najwyższy. Dziewczyna była druga 165, a sobowtór Akashiego, a raczej jego pierwowzór, bo był w końcu starszy miał tylko 164 wzrostu.
Przyglądając się tej dwójce nie wiedział, kogo ma się bardziej bać.
-Orientuj się - wrzasnęła nowo przybyła dziewczyna rzucając mu się na szyję. Omal się nie przewrócili tak go przestraszyła.
-Przestraszyłaś mnie - odpowiedział jej bojaźliwie. Kiedy się odsunęła na chwilę zauważył, że jak zwykle jest w swoich ulubionych adidasach, które najchętniej zakładałaby na każdą okazję. Zaskoczyła go jednak ubiorem. Włożyła dzisiaj czerwoną elegancką sukienkę, co raczej nie jest w jej guście, a włosy do ramion zwykle związane w kitkę rozpuściła. Wyglądała tak bardzo ślicznie. Posiadała wygląd aniołka, lecz wiedział, że charakter jest troszeczkę inny.
-To ty nie wiesz, że wszystkie skorpiony to czarne charaktery - stanęła na palcach i pocałowała go w policzek - wszystkiego najlepszego.

Może rzeczywiście w listopadzie rodzą się najgorsi ludzie a 8 listopada to bardzo szczególni i wyjątkowi.

~~~

Notka z dedykacją dla wszystkich dzisiejszych jubilatów.

10 komentarzy:

  1. ...

    Eeeeee.... no więc.... eeee.....
    Przepraszam, ale nie bardzo wiem jak to skomentować....
    Także tego.
    Dziwny. Zdecydowanie dziwny rozdział. Ale spoko, bo ja lubię takie dziwolongi.Tylko przez niemal cały czas miałam wrażenie, że to jest jakiś dziwny sen, albo coś... no bo "człowiekryba", podchodzący do stolika jakicyś ludzie a z nimi krowa, KROWA?! Serio, w tamtym momencie byłam już niemal pewna, że to jest sen. A tu takie zaskoczenie bo jednak nie. Ostatecznie kiedy juz ogarnęłam o co chodzi, to te wszystkie "grupy" skojarzyły mi się z Durararą! Jakoś tak przyszły mi na myśl Niebieskie Kwadraty i Żółte Szaliki, no i jeszcze niezastąpieni Dollars. No, ale wracając do sedna.
    Podobało mi się. Faktycznie inne, taki hmm... surprise, ale bardzo pozytywny. Dziwny, bo dziwny ale mi to nie przeszkadza, lubię dziwne rzeczy. Także naprawdę spoko. Tylko jestem zawiedziona, że nie było tu yaoi (poza drobnymi napomnieniami, ale takie strikte nie było - tak, tak odzywa się we mnie niewyżyta yaoiska).
    No, ale ogólnie bardzo pozytywne wrażenia.
    Choć przyznam, że miałam cichą nadzieję na kolejną część AoKaga... a tu kolejny tydzień trzeba będzie poczekać... smuteczek trochę xd
    No, ale tak po głębszym namyśle stwierdzam, że bardzo fajna odskocznia od typowych yaoiców. Także na plus!
    A no i ten fragment mnie zabił: "-Poczekaj i zobacz, jaki będzie jej szczęśliwy przedmiot - wzruszył ramionami.
    -Shin-chan mistrz podrywu" Hahaha, kocham go, no po prostu wielbię, kocham i biję pokłony. Midorin mój mistrz!
    Choć i tak najkreatywniejsza była propozycja Murasia:
    "-Kup jej słodycze, dużo słodyczy - stwierdził najwyższy." Co jak co, ale ja bym się za taki prezent nie obraziła. DUŻO SŁODYCZY. Tak, zdecydowanie jestem na tak xd
    Weny!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Masz dziś urodziny?

      Usuń
    2. Mam i także Furihata ma :) dwie postaci jakie jeszcze znam co dziś świętują to Sasori (mi osobiście przypomina trochę z wyglądu Akashiego) z Naruto i Bianchi z Khr, dlatego pojawiły się tu osoby z tych anime
      Takie trochę urodzinowe coś XD

      Usuń
    3. Ah, to stąd te grupy... wiedziałam, że coś mi się kojarzy z tym człowiekiem-rekinem (Naruto nie oglądam, ale mój brat to kocha, więc wiem sporo wyrwanych z kontekstu rzeczy - on chyba po prostu musi na kimś wyładować w każdy czwartek ekscytację xd. A Sasoriego to nawet kojarzę, bo kiedyś braciszek posadził mnie przed pierwszymi odcinkami Shipudenna - tak bardzo logiczne - i jak ja zobaczyłam tę śliczną marionetkę, czy czym on tam był ah... *q* jedyny powód, dla którego nie wyłączyłam serii od razu. No, ale został eksterminowany przez laskę z różową tapetą na głowie, więc moja przygoda z tą że serią zakończyła się dosyć szybko xd) A KHR mam w planach. Tylko nie wiem, kiedy to nastąpi, biorąc pod uwagę, że to jedna z tych dłuższych serii. No, ale gość ma płomień na włosach, to trzeba kiedyś zobaczyć! xd
      A, no tak właśnie podejrzewałam, ale nie byłam pewna, trzeba było po ludzku napisać pod postem xd
      Urodzin na haju w takim razie! ♥

      Usuń
  2. Mi również się spodobało! Bardzo lubię Furihatę, aczkolwiek Midorima tutaj jest mistrzem xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że się podobało:) Midorima samą swoją postacią rozwala system

      Usuń
  3. Eeeee... nie ogarniam. Przy akcji w jadłodajni się zgubiłam i miałam niesamowite problemy z odnalezieniem się. Ale ok. I tak mi się podobało. Przyjemnie się to czytało.
    A więc... Lubię Furi~ Tylko przez swoje spaczenie widzę go jako skrytopsychola... Nie wnikaj bo wyje ci musk. Sei system rozwalił „Widzisz ja wiem wszystko” jakie prawdziwe.
    Czy ty przypadkiem nie miałaś 8 urodzin? Jak tak to najlepszego.
    „Może rzeczywiście w listopadzie rodzą się najgorsi ludzie” no wiesz... Przykro mi teraz... ;-; Mogę powiedzieć że Skorpiony to ciekawe osoby ale nie najgorsze... bu.
    Ale i tak świetnie c:
    Eh... Kiedy ja tego bloga przerobię... Dużo tu masz tego wszystkiego...
    Weny~

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Miałam 8 listopada urodziny, tak jak Furi, Sasori z Naruto i Bianchi z KHR:) nie znając tych dwóch serii może to być dziwne o zrozumienia, bo reszta postaci która wystąpiły w ty "dziwnym" shocie są właśnie z tych mang:)
      Furi skrytopsychol? Niech będzie, po pomysłach Cld już mnie nic nie zdziwi. Bo jak z rozdziału AoKaga można wpaść na pomysł pisania KisexKise
      Sama jestem skorpionem i jakoś tak zawsze się śmieję, że to najciężsi do wytrzymania ludzie:P
      jak to powiedziała moja nauczycielka z przyrody, że ona specjalnie chciała córę "przetrzymać" żeby się nie urodziła jako skorpion, bo to najtrudniejsze charaktery:P
      Spokojnie nie musisz się spieszyć:) trochę tego wyszło i to nawet nie wiem kiedy

      Usuń
  4. Tak. "nie ogarniam" to chyba najlepsze podsumowanie tego jakże oryginalnego opowiadania. Choć na jakiś sposób mi się podobało, bo jest pomysł i jest ta inność ;)
    Tylko powinnaś przejrzeć jeszcze raz tekst i spróbować wyłapać jakieś błędy, bo sporo ich... Nie pisanie znaków zapytania i wstawianie zbyt dużej ilości przecinków jest złe. Już nie mówiąc o tym, że ff chyba powinien się nazywać "8 listopada" a nie "8 listopad", czyż nie? ;)
    Pewnie jeszcze przeczytam coś Twojego :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu wszyscy zaczynają od tego shota, kiedy on jest taki dziwny XD
      To jest trochę bez sensu, ale takie coś sobie na urodziny wymyśliłam. Podsumowując robię imprezę na którą zapraszam Furihatę, Sasoriego z NAruto i Bianchi z KHR, bo wszyscy mamy w ten sam dzień urodziny i Furi szuka dla mnie prezentu:P pozostałe postacie są z tych dwóch serii.
      Dobre pytanie. 8 listopad, czy 8 listopada? Trzeba by poszukać w słowniku, lecz mi się nie chce.
      Jeśli nie lubisz błędów to radzę uważać, bo jest ich sporo nie tylko w tym, ale w każdym tekście. Chociaż się staram i czytam po dwa czasem trzy razy teksty, lecz i tak nie wyłapuje dużo:P

      Usuń