Listopad to miesiąc tak bardzo
nielubiany przez większość społeczeństwa jak to tylko możliwe. Bo w sumie,
dlaczego go lubić. Jest zimno, ponuro, pogoda często płata figle i zsyła ulewne
deszcze. Człowiek najchętniej nie wychodziłby z domu. A kiedy już musi iść do
szkoły lub pracy to robi to z niechęcią. Bo, w czym ją znaleźć skoro jak się
wychodzi to jest ciemno, jak się wraca to ciemno. Ogólnie to taki ciemny
miesiąc. Przyroda jest już martwa, wszystko poschło lub pomarzło a drzewa to
teraz suche gałęzie. Zwierząt wcale nie widać, wszystkie albo
zapadły w zimowy sen albo poleciały do ciepłych krajów. Nic się nie chce oprócz
schowania się pod kołdrę z kubkiem gorącej herbaty. Podobno także ludzie,
którzy urodzili się w listopadzie to najgorsze charaktery pod słońcem. Więc
dlaczego lubić ten miesiąc skoro nie ma w nim nic, co by miało sprawić żeby go
polubić.
Są jednak tacy, którzy lubią tą porę.
Pragną oni zobaczyć w tym coś, czego nie potrafią docenić inni.
-Coś ty taki wesoły Furihata - spytał
Kawahara.
-A, czym niby mam się martwić? Mamy
przecież piękny dzień - odpowiedział.
-Piękny? Niby, w którym miejscu. Jest
mokro, zimno i wieje a na dodatek jutro ma być jeszcze gorzej.
-Tak, ale gdyby nie takie zimne dni
nigdy nie doceniłbyś słońca. A tak z niecierpliwością wyczekujesz wiosny.
-Wiosny oczekuje, bo po takim czymś
już gorzej być nie może. Już zima jest lepsza.
-To ja już wolę to niż śnieg. A przy
okazji to mam sprawę.
-Jaką - zdziwił się Koichi.
-Ale obiecasz, że nikomu nie wygadasz.
-Masz moje słowo - obiecał, jednak
musiał chwilę poczekać, bo jego odpowiedź chyba nie do końca przekonała
rozmówce.
-Co można kupić dziewczynie na
urodziny? - wypalił w końcu na jednym oddechu.
-Czy ja o czymś nie wiem - zaczął
dopytywać się kolega.
-Po prostu idę do przyjaciółki na
urodziny i nie wiem, co jej kupić - nerwowo wytłumaczył.
-Niech będzie, że ci wierzę -
uśmiechnął się szyderczo.
-Siema chłopaki. O czym rozmawiacie? -
nie wiadomo skąd pojawił się Kiyoshi w towarzystwie Izukiego.
-Furihata nie wie, co kupić dziewczynie
na urodziny - odpowiedział mu Kawahara.
-To nie jest moja dziewczyna. To
przyjaciółka - zaprzeczy zły na przyjaciela, że od razu musiał wszystko wygadać.
Jego zaprzeczenia nic nie dały, bo i
tak na treningu wszyscy nawet Riko pytali o jego dziewczynę. Czy już nie można
się zwyczajnie przyjaźnić z dziewczyną. Zniósł jakoś wszystkie docinki. Nawet
się ucieszył na pomoc Kuroko i Kagamiego przy wyborze prezentu. Do czasu.
Taiga za bardzo rzucał się w oczy i
bardzo szybko spotkali kogoś znajomego. A chyba od Aomine gorzej już nie mógł
trafić. Kuroko był na tyle miły, aby poinformować go celu poszukiwań
przekręcając tylko fakt, dla kogo on miał być.
-Cicha woda brzegi rwie. W życiu bym
się nie spodziewał, że taki ktoś jak ty może mieć dziewczynę - śmiał się
Aomine. Furihata zignorował to jednak. Także jego pomysły o zabawkach
erotycznych. Myślał o czymś prostym jakiejś książce albo czymś podobnym.
Zauważył, że reszta przestała się
interesować celem wyjścia, którym było pomoc przy wyborze prezentu. Czuł ulgę,
bo przez ich głupie pomysły bolała go głowa. Nie zdążył się nacieszyć spokojem.
Nie wiadomo skąd pojawił się Midorima z swoim ogonem. Oczywiście reszta zaraz
wytłumaczyła, w co robią.
-Już czekaj zaraz mi coś wpadnie -
ekscytował się Takao - zaraz coś wymyśle. Chyba, że ty masz jakieś pomysły
Shin-chan.
-Poczekaj i zobacz, jaki będzie jej
szczęśliwy przedmiot - wzruszył ramionami.
-Shin-chan mistrz podrywu
-Zależy, co to będzie. Bo jak okaże
się to coś głupiego - powiedział Kuroko.
-To pójdzie do dziewczyny z puszką
czerwonej fasoli - zaczął się śmiać Takao.
-To nie jest moja dziewczyna - chciał
się bronić Furihata, lecz nikt go nie słuchał.
-Jakaś zabawka byłby lepsza - upierał
się przy swoim Aomine, spoglądając w stronę Kagamiego. Ten tylko walnął go w
głowę.
-A to, za co?!
-Za twoją głupotę - otrzymał odpowiedź.
W czasie jak ta dwójka zaczęła się
kłócić, Furihata oddalił się od nich chcąc dalej słuchać tego wszystkiego.
Zostawił ich i poszedł sam na poszukiwania.
Oglądając wystawy sklepowe zastanawiał
się, co będzie idealne na prezent. Jego spokój zakłócił jednak kolejny z
Pokolenia Cudów. Pojawił się, bowiem Kise w obecności swojego senpai.
-Hej Furihata, co robisz? - zapytał
wesoło blondyn.
W pierwszej chwili nie chciał wyjawiać
celu poszukiwań, lecz chyba gorszych pomysłów już nie mógł usłyszeć.
-Hej. Szukam prezentu dla przyjaciółki
z okazji urodzin.
-Ale słodko. A co chcesz jej kupić?
-Nie mam właśnie pomysłu - wzruszył
ramionami.
-Kobiecie trzeba kupić obowiązkowo
kwiaty, a potem najlepiej jakiś drobiazg. Świeczki, misia pluszowego lub coś
podobnie słodkiego. Kobiety kochają takie rzeczy.
-Ależ się stał ekspertem od kupowania
dziewczyn prezentów, jakby z własnego doświadczenia - skomentował Kasamatsu.
Słysząc to Kise się przeraził.
-Ja nie. Nigdy. To nie tak. To tak
tylko moje przypuszczenia - zaczął się nerwowo tłumaczyć.
-O tutaj jesteś Furihata. Widzę, że
znalazłeś towarzystwo - zawołał Kagami idąc w ich kierunku z pozostałymi. Teraz
oprócz pierwszorocznych, Aomine, Midorimy i Takao dołączyli to nich także
Murasakibara i Hiromu.
Im więcej ludzi znajdowało się wokół
niego tym czuł się gorzej.
-I, co wymyśliłeś już coś? - zapytał
Takao.
-Coś ty taki czerwony Kise - zauważył
Aomine.
-Nic, nieważne - odpowiedział, a
Kasamatsu tylko się uśmiechnął.
-To, co masz coś - zwrócił się Kuroko
do Furihaty.
-Jeszcze nie.
-Kup jej słodycze, dużo słodyczy -
stwierdził najwyższy.
Przynajmniej normalna propozycja. Inne
jakoś nie bardzo mu się podobały.
Po pół godzinie, które spędzili
głównie na dyskusji nad propozycjami, chcąc ją skończyć zaproponował, aby
skoczyć coś przekąsić. Wszyscy, zwłaszcza Murasakibara poparli ten pomysł.
-Na dole jest nowe stoisko z
przekąskami - powiedział Kuroko.
Wszyscy chętnie ruszyli. Stoisko
wydawało się bardzo fajne i był tak bardzo dużo różnego tradycyjnego jedzenia.
Prowadził je czarnowłosy chłopak, pomagał mu inny o brązowych włosach niższy
nawet od Kuroko. Mimo starań raczej nic mu nie wychodziło, bo odkąd tutaj przybyli
to zdążył stłuc trzy talerze. Miał im chyba pomagać trzeci srebrnowłosy, lecz
ten siedział a bardziej leżał na jednym ze stolików i wyglądał jakby zjadł
jakąś truciznę lub coś podobnego.
Furihata przez cały czas się
zastanawiał skąd zna tego ostatniego. Kiedy przyszła ich kolej na
zamawianie, sobie wreszcie przypomniał. Rozglądając się dookoła nigdzie nie
widział jego siostry a skoro on tak wyglądał to znaczyło, że musi być gdzieś w
pobliżu. Bojąc się jeść cokolwiek to zamówił tylko wodę. Reszta jakoś nie
zwróciła na to uwagę, bo skierowali swoje spojrzenia na grupę ludzi, która
wyraźnie się o coś kłóciła. Wyróżniali się oni tak bardzo, że wszyscy zwrócili
na nich uwagę. Dwóch kobiet, pięciu facetów, jedno coś, co wyglądało jak
człowiek-rekin i jedna roślina stali na środku centrum handlowego. Ubrani byli
w bardzo dziwne czarne płaszcze z czerwonymi namalowanymi chmurkami. Niestety i
oni wyglądali Furihacie znajomo. Znał tą grupę a
przynajmniej jednego ich członka, którego obecnie z nimi nie było.
-Ja wam mówię najpierw trzeba zająć
się raperem, a dopiero później blondynem - powiedział koleś z wielką kosą.
-Nie wiem, mój emo brat chce zabić
swojego kumpla, więc lepiej żeby nas nie wyprzedził - powiedział człowiek z
dziwnymi czerwonymi oczami, które oprócz źrenic miały także dziwne czarne
plamki.
-A, z którego będzie lepszy zysk -
odezwał się dziwny jakby pozszywany gościu.
-To jest nieważne podopieczny mojego
byłego kompana da sobie radę spokojnie - powiedział długowłosy koleś, pod
którego nogami były węże.
-Ja tam bym wolał jednak wszystko
wysadzić - powiedział blondyn, który w pierwszej chwili był uznany za kobietę.
Byli tak zajęci sobą, że nie zauważyli
ochrony, której chyba się nie podobał miecz człowieka ryby, kosa jednego z
gości i węże Jednak to było zbyt dużo jak na kilku ludzi, bo chyba ze strachu
wzywali oni policje.
Nawet nie zauważyli, kiedy do trójki
pracującej przy stoisku dołączył mały ludek z kameleonem na głowie. Za nim
przybyło trzech chłopaków, jedna dziewczyna i jedna mała krowa. Zaczęli
coś wspólnie omawiać. Był teraz tutaj także chłopak, który miał czarne włosy i
oczy i dziwne pałki przy sobie, drugi białe włosy w stroju bokserskim. Trzeci o
granatowych włosach, które uczesanie przypominało ananasa, a jego oczy
przypominało Akashiego. Miał, bowiem jedno oko czerwone a drugie niebieskie.
Dziewczyna miała podobne uczesanie, ale miała przepaskę na jednym oku. Ostatni
przybyły wyglądał jak małe dziecko przebrane w strój krowę.
Kiedy przybyła policja to wszczęła się
taka rewolucja, że strach o tym myśleć. Mały ludek od sprzedawców przekąsek
chyba myślał, że to po nich i zaczęli walczyć z policją. Jego kameleon zamienił
się w rewolwer, a cała reszta jakby nagle dostała jakiś super mocy. Świecące
miecze, jakieś kije czy rękawiczki to nie wszystko, co były w ich arsenale.
Chmurki jak to zauważyły to myślały, że to atak na nich i wtedy zaczęła się
wielka bitwa.
Trzeba uciekać póki życie miłe uznał
Furihata zrywając się do wyjścia. Odwracając się zauważył toczącą się walkę
między szesnastoma facetami, który nie mieli zamiaru przestać. Jedyna kobieta
od chmurek i dziewczyna z fryzurą podobną do ananasa natomiast gadały sobie
popijając sobie przy tym herbatę.
Wracając do domu miał dosyć. Nie dość,
że nic nie wybrał to stracił tyle nerwów. Był teraz tak zmącony jak po
najcięższym meczu. Cieszył się, że wśród dziwnych grup nie było jego znajomych.
Jednego z chmurkowych i siostry srebrnowłosego od przekąsek. Nie wiedział,
którego się bardziej boi.
-O, czym tak myślisz Koki? - nie
wiadomo skąd pojawił się obok niego Akashi.
-Aaa - przeraził się Furihata -
ale się wystraszyłem.
-Znalazłeś już prezent
dla przyjaciółki - spytał.
-Nie, jeszcze nie - odpowiedział, lecz
zaraz się zorientował - skąd wiesz, że szukam czegoś?
-Widzisz ja wiem wszystko. Znalazłeś
już coś?
-Nie i nie mam pomysłu. Chciałem coś,
co jej się spodoba. Nic tandetnego.
-W końcu kupując prezent starszej od
siebie dziewczyny, więc nie możesz kupić czegoś byle, jakiego.
-No właśnie - potwierdził - ale skąd
wiesz, że jest ona starsza? Nikomu o tym nie mówiłem.
-Mówiłem już, ja wiem wszystko. Kup
jej słonika porcelanowego i najlepiej tulipany. Zbiera jej od iluś lat, a te
kwiatki to jej ulubione i najlepiej kup żółte. I jeszcze coś słodkiego. Choko-Bonsy. Jak
często mówi, dałaby się za nie zabić.
-A skąd to wiesz? - zdziwił się
zawodnik Seirin.
-Po prostu wiem - powiedział odchodząc
- ucałuj Alexandrę ode mnie. Przy okazji pozdrów resztę także.
-Czekaj resztę?
-Trujący Skorpion i Zabójca Czerwonych
Piasków to moi znajomi
Kiedy myślał, że Akashi już go niczym
nie zaskoczy to ciągle wydaje mu się, że go w ogóle nie zna. Znajomość jednak z
nimi aż tak go nie dziwi. W końcu mają podobne charaktery, a panowie to także
wyglądem są do siebie strasznie podobni.
Dziwnie się czuł w tym gronie. Mimo iż
wśród przyjaciół należał do niższych to tutaj jego 170 centymetrów wzrostu
sprawiało, że był najwyższy. Dziewczyna była druga 165, a sobowtór Akashiego, a
raczej jego pierwowzór, bo był w końcu starszy miał tylko 164 wzrostu.
Przyglądając się tej dwójce nie
wiedział, kogo ma się bardziej bać.
-Orientuj się - wrzasnęła nowo
przybyła dziewczyna rzucając mu się na szyję. Omal się nie przewrócili tak go
przestraszyła.
-Przestraszyłaś mnie - odpowiedział
jej bojaźliwie. Kiedy się odsunęła na chwilę zauważył, że jak zwykle jest w
swoich ulubionych adidasach, które najchętniej zakładałaby na każdą okazję.
Zaskoczyła go jednak ubiorem. Włożyła dzisiaj czerwoną elegancką sukienkę, co
raczej nie jest w jej guście, a włosy do ramion zwykle związane w kitkę
rozpuściła. Wyglądała tak bardzo ślicznie. Posiadała wygląd aniołka, lecz
wiedział, że charakter jest troszeczkę inny.
-To ty nie wiesz, że wszystkie
skorpiony to czarne charaktery - stanęła na palcach i pocałowała go w policzek
- wszystkiego najlepszego.
~~~
Notka z dedykacją dla wszystkich dzisiejszych jubilatów.
...
OdpowiedzUsuńEeeeee.... no więc.... eeee.....
Przepraszam, ale nie bardzo wiem jak to skomentować....
Także tego.
Dziwny. Zdecydowanie dziwny rozdział. Ale spoko, bo ja lubię takie dziwolongi.Tylko przez niemal cały czas miałam wrażenie, że to jest jakiś dziwny sen, albo coś... no bo "człowiekryba", podchodzący do stolika jakicyś ludzie a z nimi krowa, KROWA?! Serio, w tamtym momencie byłam już niemal pewna, że to jest sen. A tu takie zaskoczenie bo jednak nie. Ostatecznie kiedy juz ogarnęłam o co chodzi, to te wszystkie "grupy" skojarzyły mi się z Durararą! Jakoś tak przyszły mi na myśl Niebieskie Kwadraty i Żółte Szaliki, no i jeszcze niezastąpieni Dollars. No, ale wracając do sedna.
Podobało mi się. Faktycznie inne, taki hmm... surprise, ale bardzo pozytywny. Dziwny, bo dziwny ale mi to nie przeszkadza, lubię dziwne rzeczy. Także naprawdę spoko. Tylko jestem zawiedziona, że nie było tu yaoi (poza drobnymi napomnieniami, ale takie strikte nie było - tak, tak odzywa się we mnie niewyżyta yaoiska).
No, ale ogólnie bardzo pozytywne wrażenia.
Choć przyznam, że miałam cichą nadzieję na kolejną część AoKaga... a tu kolejny tydzień trzeba będzie poczekać... smuteczek trochę xd
No, ale tak po głębszym namyśle stwierdzam, że bardzo fajna odskocznia od typowych yaoiców. Także na plus!
A no i ten fragment mnie zabił: "-Poczekaj i zobacz, jaki będzie jej szczęśliwy przedmiot - wzruszył ramionami.
-Shin-chan mistrz podrywu" Hahaha, kocham go, no po prostu wielbię, kocham i biję pokłony. Midorin mój mistrz!
Choć i tak najkreatywniejsza była propozycja Murasia:
"-Kup jej słodycze, dużo słodyczy - stwierdził najwyższy." Co jak co, ale ja bym się za taki prezent nie obraziła. DUŻO SŁODYCZY. Tak, zdecydowanie jestem na tak xd
Weny!
Masz dziś urodziny?
UsuńMam i także Furihata ma :) dwie postaci jakie jeszcze znam co dziś świętują to Sasori (mi osobiście przypomina trochę z wyglądu Akashiego) z Naruto i Bianchi z Khr, dlatego pojawiły się tu osoby z tych anime
UsuńTakie trochę urodzinowe coś XD
Ah, to stąd te grupy... wiedziałam, że coś mi się kojarzy z tym człowiekiem-rekinem (Naruto nie oglądam, ale mój brat to kocha, więc wiem sporo wyrwanych z kontekstu rzeczy - on chyba po prostu musi na kimś wyładować w każdy czwartek ekscytację xd. A Sasoriego to nawet kojarzę, bo kiedyś braciszek posadził mnie przed pierwszymi odcinkami Shipudenna - tak bardzo logiczne - i jak ja zobaczyłam tę śliczną marionetkę, czy czym on tam był ah... *q* jedyny powód, dla którego nie wyłączyłam serii od razu. No, ale został eksterminowany przez laskę z różową tapetą na głowie, więc moja przygoda z tą że serią zakończyła się dosyć szybko xd) A KHR mam w planach. Tylko nie wiem, kiedy to nastąpi, biorąc pod uwagę, że to jedna z tych dłuższych serii. No, ale gość ma płomień na włosach, to trzeba kiedyś zobaczyć! xd
UsuńA, no tak właśnie podejrzewałam, ale nie byłam pewna, trzeba było po ludzku napisać pod postem xd
Urodzin na haju w takim razie! ♥
Mi również się spodobało! Bardzo lubię Furihatę, aczkolwiek Midorima tutaj jest mistrzem xD
OdpowiedzUsuńCieszę się, że się podobało:) Midorima samą swoją postacią rozwala system
UsuńEeeee... nie ogarniam. Przy akcji w jadłodajni się zgubiłam i miałam niesamowite problemy z odnalezieniem się. Ale ok. I tak mi się podobało. Przyjemnie się to czytało.
OdpowiedzUsuńA więc... Lubię Furi~ Tylko przez swoje spaczenie widzę go jako skrytopsychola... Nie wnikaj bo wyje ci musk. Sei system rozwalił „Widzisz ja wiem wszystko” jakie prawdziwe.
Czy ty przypadkiem nie miałaś 8 urodzin? Jak tak to najlepszego.
„Może rzeczywiście w listopadzie rodzą się najgorsi ludzie” no wiesz... Przykro mi teraz... ;-; Mogę powiedzieć że Skorpiony to ciekawe osoby ale nie najgorsze... bu.
Ale i tak świetnie c:
Eh... Kiedy ja tego bloga przerobię... Dużo tu masz tego wszystkiego...
Weny~
Miałam 8 listopada urodziny, tak jak Furi, Sasori z Naruto i Bianchi z KHR:) nie znając tych dwóch serii może to być dziwne o zrozumienia, bo reszta postaci która wystąpiły w ty "dziwnym" shocie są właśnie z tych mang:)
UsuńFuri skrytopsychol? Niech będzie, po pomysłach Cld już mnie nic nie zdziwi. Bo jak z rozdziału AoKaga można wpaść na pomysł pisania KisexKise
Sama jestem skorpionem i jakoś tak zawsze się śmieję, że to najciężsi do wytrzymania ludzie:P
jak to powiedziała moja nauczycielka z przyrody, że ona specjalnie chciała córę "przetrzymać" żeby się nie urodziła jako skorpion, bo to najtrudniejsze charaktery:P
Spokojnie nie musisz się spieszyć:) trochę tego wyszło i to nawet nie wiem kiedy
Tak. "nie ogarniam" to chyba najlepsze podsumowanie tego jakże oryginalnego opowiadania. Choć na jakiś sposób mi się podobało, bo jest pomysł i jest ta inność ;)
OdpowiedzUsuńTylko powinnaś przejrzeć jeszcze raz tekst i spróbować wyłapać jakieś błędy, bo sporo ich... Nie pisanie znaków zapytania i wstawianie zbyt dużej ilości przecinków jest złe. Już nie mówiąc o tym, że ff chyba powinien się nazywać "8 listopada" a nie "8 listopad", czyż nie? ;)
Pewnie jeszcze przeczytam coś Twojego :D
Czemu wszyscy zaczynają od tego shota, kiedy on jest taki dziwny XD
UsuńTo jest trochę bez sensu, ale takie coś sobie na urodziny wymyśliłam. Podsumowując robię imprezę na którą zapraszam Furihatę, Sasoriego z NAruto i Bianchi z KHR, bo wszyscy mamy w ten sam dzień urodziny i Furi szuka dla mnie prezentu:P pozostałe postacie są z tych dwóch serii.
Dobre pytanie. 8 listopad, czy 8 listopada? Trzeba by poszukać w słowniku, lecz mi się nie chce.
Jeśli nie lubisz błędów to radzę uważać, bo jest ich sporo nie tylko w tym, ale w każdym tekście. Chociaż się staram i czytam po dwa czasem trzy razy teksty, lecz i tak nie wyłapuje dużo:P