niedziela, 22 marca 2015

Część II

Ciemne chmury i spadające z nich krople idealnie pasowały do jego nastroju. Wszystko w ciemnych barwach. Nie podobał mu się fakt, że musi wyjeżdżać. Zostawić za sobą wszystko. Szkołę, klub i przyjaciół. Z jednej strony wiedział, że dzięki temu jego mama będzie szczęśliwa to z drugiej sam nie potrafił sam się tym cieszyć. Jednak decyzja została podjęta i żadne jego prośby czy błagania nie dały efektu i teraz w to ciemne deszczowe popołudnie jechał do swojego nowego domu.
-Zobaczysz Daiki wszystko będzie dobrze – mama delikatnie klepnęła go po udzie.
-Wiem – jakoś go to nie przekonywało.
-Zobaczysz spodoba ci się nowa okolica. Jest dużo spokojniejsza – próbowała go przekonać.
-Mi się w Tokio podobało – burknął pod nosem – wszystko znałem, miałem gdzie grać.
-Na ogrodzie będziesz miał własne miejsce do grania.
-Co? – odwrócił się gwałtownie w jej stronę. Dobrze, że prowadziła wolno, bo mogła się przestraszyć jego zachowaniem.
-Na tyłach domu chłopaki urządzili sobie boisko, aby trenować – odpowiedziała spokojnie.
Z jednej strony nie mógł marzyć o czymś lepszym. Własne małe boisko do kosza, gdzie będzie mógł trenować i nie będzie musiał się martwić, że ktoś je zajmie. Dopiero po chwili zrozumiał jej słowa.
-Czekaj. O co dokładnie chodzi?
-Za domem będziesz miał boisko.
-Kto to urządził? – przerwał jej.
-Czy wspominałam, że będziesz miał teraz dwóch braci?
-Co? – tak jak boisko było zaskoczeniem tak ta informacja całkowicie go powaliła.
-Niespodzianka.
I jak ma się cieszyć z tej informacji? Ma skakać z radości?
-I mam teraz robić za niańkę i opiekować się dwójką dzieciaków? Ogólnie to myślałem, że on jest kawalerem – był coraz bardziej zły.
-Jest wdowcem. A nikim nie musisz się opiekować. Są mniej więcej w twoim wieku i raczej bardziej samodzielni niż ty – pogroziła mu palcem – każdy wie, do czego służy pralka czy kuchenka. Jakoś zaglądając do ich pokoi nie widziałam choćby w połowie tak dużego bałaganu, jaki panuje u ciebie.
-Ale – nawet nie wiedział, co powiedzieć.
Ma się przeprowadzić, zmienić okolicę i szkołę, mieszkać z ojczymem a na dokładkę dostaje dwóch braci? Teraz rozumiał, czemu oni nie mogli się przeprowadzić do Tokio, ale i tak był zły. Był przyzwyczajony, że mieszkali we dwójkę a teraz nagle zostanie zmuszony do dodatkowych trzech osoby. W pięciu pod jednym dachem.
Dodatkowo, dlaczego dowiaduje się dopiero teraz, że będzie miał dwóch braci? Przecież musiała o tym wiedzieć.
-Dlaczego dowiaduje się o tym dopiero teraz? – był mocno wkurzony.
-Bo uznaliśmy, że tak będzie lepiej. Oni też nie wiedzą o tobie – mówiła to z takim spokojem, że go to przerażało – a przynajmniej jakoś teraz powinni się dowiedzieć.
-I to ma mnie pocieszyć? – odwrócił się od niej.
-Dai nie gniewaj się. Wiem dobrze, że ta przeprowadzka nie jest ci na rękę, ale wszystko się ułoży. Z chłopakami się dogadasz, przynajmniej nie będziesz mógł narzekać, że ci się nudzi. Wspólnie będziecie mogli grać w kosza – jakby to miał być argument.
-Wątpię żeby dawali mi radę – nie licząc reszty pokolenia cudów i Kagamiego nikomu się to nie udało.
-Przesadzasz. Mówię ci. Dodatkowo myślę, że nowa drużyna da ci nieźle popalić – próbowała chyba go nieco rozbawić.
-Mnie? To niemożliwe.
-Nie mów hop póki nie przeskoczysz.
-A jak się chociaż nazywa liceum, do którego będę teraz chodził?
Tutaj zapadła cisza. Co miało być strasznego w jego nowej szkole?
-Mamo? – zaczął się niepokoić.
-Czemu tak nagle cię to interesuje. Nie pamiętam. Ale, to dobre liceum – odpowiedź go nie zadowalała.
-Skąd ta pewność?
-Ma drużyny sportowe na krajowym poziomie i jest najlepsze w okolicy. Hayato jest bardzo zadowolony z wyników chłopaków w nauce.
-Aha – mało go obchodziło wszystko, co miało związane z jego przyrodnimi braćmi.
Poczuł wibracje swojego telefonu. Dostał kolejną z rzędu wiadomość od przyjaciółki. Kolejny raz nic nie odpisał. Nie miał na to ochoty. I co miał jej napisać? Że jest wkurzony tą sytuację a teraz jeszcze dowiaduję się, że będzie miał dwóch braci. Nowa okolica, nowy dom, nowa szkoła i nowa rodzina. Czy może być coś gorszego?
Spokojnie jego mama mogła poczekać z tym wszystkim aż będzie pełnoletni i zostałby sam. Czemu muszą się tak z tym aż tak śpieszyć? Zmuszać jego do przeprowadzki.
Okolica nie była taka zła. A przynajmniej osiedle domków jednorodzinnych mu się podobało. Większość budynków były nowe. Część z nich przypominały bardziej nowoczesną europejską architekturę niż klasyczną japońską. Wszystko wydawało się takie nowe i drogie. Stwierdził, że chciałby w takim mieszkać. Mieć do dyspozycji tak duży dom i ogród, a może nawet basen. Był ciekawy jakby się tam mieszkało, bo całe życie był przyzwyczajony, że mieszkał w małym dwupokojowym mieszkaniu, gdzie nie mógł sobie pozwolić, aby zaprosić większą ilość gości.
Czuł, że samochód mocno zwalnia.
-Co się dzieje? – zapytał.
-Jesteśmy na miejscu – poinformowała go skręcając na podjazd.
Jego oczom ukazał się piętrowy dom. Nie był może największy porównując inne budynki w okolicy, ale i tak przerósł jego oczekiwania. Mieszanka stylu europejskiego z japońskim. Krople deszczu pozostające na szybie nie pozwalały mu się dokładnie przyjrzeć, ale wystarczyło, aby stwierdził, że mu się podoba. Żałował, że nie może go jeszcze chwilę podziwiać, bo automatyczna brama garażu się otworzyła pozwalając kierowcy wjechać. Z drugiej strony pozwalało mu to wyjść bez obawy, że będzie za chwilę cały mokry.
-Witaj Mayumi. Jak minęła podróż? – jego nowy ojczym przywitał ich.
Nie miał pojęcia, co ma zrobić widząc jego matkę witającą się delikatnym pocałunkiem z jej przyszłym mężem.
-Trochę mokro, ale droga minęła bardzo dobrze – uśmiechnęła się do niego.
-Witaj w domu Daiki – był zbyt wpatrzony, aby zwrócić na jego słowa większą uwagę.
Samochód jego mamy zajmował jedno z trzech miejsc parkingowych w garażu. Nie znał się na markach ale drugie białe auto było popularne na rynku, trzecie srebrne wydawało się bardzo nowoczesne i drogie, jeszcze bardziej był zafascynowały motorem, który stał obok.
-Uczyłeś się już prowadzić? – usłyszał za sobą.
Pokiwał przecząco głową.
-To będzie cię trzeba nauczyć – lepszych słów nie mógł usłyszeć.
-Serio?
-Toyotą może niekoniecznie, ale Hondą czemu nie. Yamaha nie jest moja, ale myślę, że się dogadacie.
Może nie będzie tak źle?
-Chcesz mu pozwolić jeździć tym czymś? Zwariowałeś chyba? – jego mama była trochę innego zdania.
-Chłopak musi się nauczyć prowadzić - odpowiedział spokojnie.
Nie przejmował się protestami matki. Już widział przed sobą możliwość kierowania którąkolwiek z maszyn.
-Chodź. Kiedy indziej zobaczymy jak ci pójdzie - zawołał jego przyszły ojczym zabierając z bagażnika pudła z rzeczami jego mamy.
Środek również mu się podobał. Cały urządzony w stylu europejskim. Parter stanowił wielki przedpokój, ogromna kuchnia połączona z jadalnią, salon z widokiem na ogród i taras, gabinet a raczej biuro projektowe z biblioteczką. Cała prostota i styl pomieszczeń mu się podobał. Już sobie wyobrażał oglądanie meczy na tym wielkim telewizorze. Tym bardziej nie mógł się doczekać jak zobaczy swój pokój.
-Idziemy na górę - spytała go mama widząc, że cały się rozgląda po pomieszczeniach.
-Tak - uśmiechnął się szeroko.
Zaczęło mu się tutaj po prostu coraz bardziej podobać. Był tak bardzo pod wrażeniem tego wszystkiego, że zapomniał o swoich nowych dwóch braciach.
Góra składała się z dwóch części. Trzy pokoje po prawej, trzy po lewej i na środku łazienka.
-W lewej części na wprost jest sypialnia moja i Hayato sypialnia, obok jego drugi gabinet i pokój gościnny, prawa część jest wasza - wskazała na pierwsze drzwi po prawej stronie - a to twój pokój.
Otworzyła jedne drzwi pozwalając mu wejść do środka. “Ja tu zostaje” to była pierwsza myśl, jaka przyszła mu do głowy. Przestał słuchać jak mama coś dalej tłumaczy. Ten pokój był dużo większy niż jego stary. Wielkie łóżko w niczym nie przypominało poprzedniego gdzie stopy trochę wychodziły poza jego krawędzie, biurko, które pewnie już niedługo będzie zawalone papierkami, teraz elegancko się prezentowało się nowy laptop. Cały pokój mu się podobał. Pełno miejsca na wszelkie pierdoły.
-Widzę, że ci się podoba - mama delikatnie przytuliła się do niego.
-Bardzo - odpowiedział bez zastanowienia.
-Widzę, że postawił na swoim - z jakiegoś powodu nie wydawała się zadowolona.
-I jak wrażenia? - zapytał mężczyzna pojawiający się w pokoju.
-Genialnie - stwierdził..
-Przecież o tym rozmawialiśmy - oburzyła się i wskazała na biurko gdzie leżał laptop..
-Wiem, ale uznałem, że jak każdy z chłopaków ma podobny to Daiki też na taki zasłużył - wzruszył ramionami - jak będziesz chciał coś tu zmienić to mów.
-Nie trzeba - odpowiedział.
-Jesteśmy - usłyszeli krzyk z dołu.
-Trzy, dwa, jeden - wyliczał Hayato.
-Siema - w drzwiach jego pokoju pojawił się jego nowy brat.
Chłopak w porównaniu z nim był średniego wzrostu, lecz jego, że on raczej wyróżniaj się pod tym względem to aż tak niski nie był. Mógł mieć jakieś metr siedemdziesiąt. Miał czarne nastroszone włosy i zielone oczy zupełnie jak ojciec. Ogólnie wyglądał prawie jak trochę młodsza kopia swojego taty. Jedynym wyjątkiem było blond pasmo włosów tuż nad czołem.
-Noya a chociaż byś kurtkę zdjął - rodzic zwrócił mu uwagę.
-Nie czepiaj się go tak - jego mama zupełnie inaczej podchodziła do tej sprawy - czy ostatnio nie były one czerwone? - zwróciła uwagę na jasny fragment jego fryzury.
-Znudziły mi się - stwierdził.
-Dai to jest Noya. Noya to jest twój nowy brat Daiki - przedstawiła ich sobie i dodała - Daiki jest od ciebie o rok starszy.
-Siema. Miałem jednak cichą nadzieję, że będzie młodszy, bo jednego starszego brata już mam, ale spoko - podał mu rękę na przywitanie.
-Hej - odpowiedział z dystansem.
Podziwiał jego nastrój. Dostaje nowego brata i się tym nic nie przejmuje traktuje to jak coś oczywistego.
-Aleś ty wielki. Trenujesz coś? - spytał, kiedy zdjął z siebie mokrą kurtkę, którą jego mama poszła odwiesić.
-Zejście za chwilę na obiad - stwierdził Hayato i również wyszedł.
-Kosza - powiedział, na co młody zrobił wielkie oczy.
-Żartujesz? Serio To genialnie - podekscytował się - ja z Nii-san też trenujemy.
-Wiem - stwierdził ozięble.
-Dai, Noya chodźcie na dół - usłyszał głos swojej mamy.
-Idziesz? - zapytał Noya wychodząc z pokoju.
-Za chwilę.
-Ok - uśmiechnął się i wyszedł.
Jeszcze raz rozejrzał się po pomieszczeniu, w którym będzie mieszkał przez najbliższe lata. Znał już jednego z braci. Drugi był albo w jego wieku albo starszy. Osobiście wolałby to pierwsze. Chociaż obojętnie, w jakim byłby wieku to i tak będzie to dla niego ciężkie. Nie miał pojęcia jak się zwracać do braci. Oni mieli siebie nawzajem przez całe życie. Jeden więcej chyba nie robi różnicy.
-Daiki - mama zawołała go jeszcze raz.
-Idę - odpowiedział jej.
Zupełnie inaczej niż w domu gdzie wystarczyło zrobić kilka kroków, aby z pokoju znaleźć się w kuchni. Schodząc po schodach słyszał rozmowę pozostałych domowników. Jego mamy, przyszłego ojczyma, Noyi i drugiego z braci. Rozpoznał wszystkie cztery, tym bardziej, że ten ostatni wydawał mu się taki znajomy. Jeśli dobrze mu się wydawało to znał właściciela tego głosu i wiedział, że nie będzie z tego faktu zadowolony.

~~~

Historia nie trzyma się ściśle fabuły, ale mam nadzieję, że się spodoba. Ogólnie jeszcze nie mam planów na parę, lecz ten wybór zostawię na później (i nie będzie to mój osobisty pomysł).
Za tydzień jeszcze nie wiem co, ale w środku tygodnia powinno się coś pojawić.

13 komentarzy:

  1. Odpowiedzi
    1. Tak się zastanawiam.... jakiej fabuły ma się to niby nie trzymać? W sensie, no bo... jeśli chodzi o gejobasu, to ja tu żadnego powiązania z fabułą mangi nie widzę, ale może mówiłaś o czymś innym xd
      Ogółem, hmm... zapowiada się ciekawie. Bardzo ciekawie. Jak zawsze urywasz w takim momencie, że mam ochotę wrzucić Cię na ruszt i usmażyć xd Teraz tylko pozostało mi się domyślać, kim będzie drugi z braci. Czy tak jak Noya, będzie to postać z Haikyuu (jeśli tak to obstawiam Kageyamę, Król Boiska i Pan-Wielce-Zajebisty-Nie-Mów-Do-Mnie-Plebsie to mogłoby być naprawdę ciekawe połączenie pod jednym dachem. Dodajmy sobie to tego Noyę, zawsze pozytywnego, który będzie zacierał spory pomiędzy rodzeństwem... tak, to zdecydowanie mi pasuje. Ej, a tak wgl, to czy Noya nie mial bursztynowych oczu? Tak jakoś mi się kojarzy, ale może źle pamiętam). No a jeśli będzie to postać z gejobasu, to obstawiałabym Taigę, bez zmian, no bo jakoś tak nie wyobrażam sobie, żebyś mogła połączyć Aho z kimś innym, nie wiem, może kwestia przyzwyczajenia, ale wiem też, że AoKise nie lubisz, a nie sądzę, żeby mogło to być AoKuro, bo Aho nielubiący Tetsu? To by mi chyba złamało serce xd Nie no żartuję, nie mam nic przeciw temu, jeśli ostatecznie dostanę seksy (TAK LICZĘ NA WĄTKI KAZIRODCZE XD). Ale jednak najbardziej obstawiam Kageyamę i Kagamiego (kurwa, nawet imiona mają podobne, to jakieś przeznaczenie, czy co xd). No ale poczekamy, zobaczymy~
      Uuuu, będzie coś w trakcie tygodnia? Jaram się bardzo xd B.A.R.D.Z.O.

      Weny~!

      Usuń
    2. Pisałam to nie mając dostępu do neta i nie pamiętałam jakie on ma oczy, a później zapomniałam zmienić:P
      Postać postacią, ale jak gra w kosza to musiałam mu "dodać" trochę wzrostu, bo 159 to trochę za mało jak na kosz:P (nawet Kuroko ma więcej)
      Może źle to zabrzmiało, że fabuły, ale same informacje o rodzinach bohaterów:P
      Mam nadzieję, że się będziesz dalej jarać jak przeczytasz:P

      Usuń
    3. Co Ty tam szykujesz, co? Jestem ciekawa~
      Wgl, miałam to napisać, ale zapomniałam - świetnie pasujemy do siebie z Twoim Noyą. Chodzi mi o to, że do tej miałam jasno-blond pasmo na grzywce, a teraz mi się znudziło i będę je robić czerwone, a on zrobił na odwrót. CZYŻBY TO BYŁY KOSMICZNE WIBRACJE? XD

      Usuń
    4. Jak wreszcie skończę to zobaczysz... Chociaż szczerze to Twojej opini się obawiam

      Usuń
    5. CZYŻBY AKAKURO?!
      *myśli jeszcze o AkaAka, ale przed majem miała go nie dostać, więc...*

      Usuń
    6. Eeeeeeeeeeeeeeeeeeee...

      Usuń
  2. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ogólnie ciekawa byłam co to będzie za rodzinka, ale teraz... Jak Daiki zacznie chodzić do Karasuno, to chyba śmiechnę xD Ciekawie się zapowiada, nawet jeśli nie byłoby tu żadnego pairingu, to i tak opowieść ma zadatki na świetną komedię sytuacyjną z lekkim crossem z Haikyuu xD Tak czy siak, na pewno czekam na kolejne rozdziały, nie spiesz się i pisz w swoim tempie ;D *znaczy spiesz się i pisz jak najszybciej* xD

      Usuń
    2. cross może nie, ale niektóre postaci na tyle mi się podobają, że ich tu umieszczę, ale będą grać w kosza z naszymi bohaterami:P
      jakąś para będzie, ale to dopiero po czwartym (może piątym) rozdziale zrobię ankietę kto z kim to ma być (ewentualnie dwie pary) :P
      mam jeszcze inne opowiadania:D

      Usuń
  4. UWAGA: KOMENTARZ BEZSENSU !!!
    aww ^_^ więcej tego towaru :3 hyhy aomine tak bardzo szczęśliwy (hahahhaha tak wręcz bije od niego tęczową aurą radości i jednorożców) na widok pokoju, bo co tam rodzeństwo xD odpowiedni pokój, z którego nie chce się wyjść i świat może się kończyć <3 gihi czekam na więcej :D pozdrowionka i niech wena będzie z tobą ;D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Czemu bez sensu? :P znam wiele bardziej bezsensownych:)
      cieszę się, że kolejna duszyczka tutaj zajrzała. Mam nadzieję, że będziesz częstym gościem:)
      tęczowa aura bije od wszystkich zawodników pokolenia cudów
      pokój vs. rodzeństwo? Oj tak sielankowo nie będzie:)

      Usuń